
14 lipca
Wstałam późno,więc nie było już ciepłej wody,potem zaciełam się podczas golenia ponieważ żyletka była tępa,a ja się spieszyłam,żeby jak najszybciej wyjść spod tej zimnej wody,ale o dziwo, dalsza część dnia poszła już z górki...

15 lipca
Dziś padało. Nienawidzę deszczu.Przez deszcz moje włosy strasznie się napuszyły,a ja nie zamierzałam do końca dnia wyglądać , jak jakiś pudel.Chwyciłam więc maszynkę elektryczną i 15 minut później miałam już nowy fryz.Jest krótki,straszliwie uroczy i całkowicie wilczy.Myślę ,że nie będę go zmieniać przez jakiś czas,a przynajmniej dopóki deszcz nie przestanie padać.Postanowiłam ,że kiedy już będę miała swoje imperium mody,będę też miała stylistkę na każde moje zawołanie na takie deszczowe dni.
Dalszy ciąg pamiętnika Clawdeen już wkrótce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz